poniedziałek, 8 października 2012

18 KAPUCZINY

Raz w roku robię pewien eksperyment. Mianowicie, sprawdzam ile osób zmieści się w moim maleńkim pokoju. W sobotę, wraz najbliższymi, świętowałam piątą już z kolei osiemnastkę (czwartą możecie zobaczyć w TYM poście). Stwierdziłam, że skoro poprzednio udało się tu upchać trzyosobowy zespół, a wraz z nim skrzypce i akordeon, w tym roku też się jakoś pomieścimy.

Once a year, I do an experiment. Namely, I check how many people can fit in to my tiny room. On Saturday, with friends, I celebrated the fifth 'eighteen birthday' (the fourth you can see in this post). I decided that since we previously managed tosqueeze three-person team with the violin and accordion, this year we'll make it somehow as well.


Wśród nas było łącznie 6 studentek filologii polskiej, więc wieczór obfitował w neologizmy. Chyba wyżyłyśmy się słowotwórczo za cały rok;). Przynajmniej mam taką nadzieję! Kapuczkopter mógł być też kapuczopterem. Przyznaję, nie pamiętam dokładnie;).


Moi goście wykazali się dużą kreatywnością. Większość prezentów, które dostałam, została wykonana ręcznie. 

My guests showed great creativity. Most of the gifts that I got was done by hand.


Aaa i ja pokusiłam się o mały handmade. W tym celu udałam się do rzadko odwiedzanego przeze mnie miejsca, kuchni(!), gdzie przygotowałam naleśniki. Znajomi początkowo obawiali się o swoje zdrowie, ale jak to bywa w studenckim gronie, dla jedzenia można zaryzykować wiele... 

Żeby wszystko było jasne... nikt tego wieczoru nie odniósł poważniejszego uszczerbku na zdrowiu;).

Oh, and I ventured a little handmade. I went to the rarely visited place, kitchen (!), where prepared pancakes. Friends initiallyfeared for their health, but how it is with studentsyou can take a great risk just to eat something ...To be perfectly clear ... nobody suffered great physical injury during the evening;)


Moja wesoła gromadka:

My cheerful bunch:


Zdjęcia: Katarzyna Lepianka