Taaaak, wiem, dziś Halloween, ale przebieranie się nie jest w moim stylu. Co więcej, boję się, gdy widzę ludzi, którzy wyglądają jak Zombie (mam wrażenie, że są prawdziwi!). Pomijając strach, muszę przyznać, że tego roku polubiłam to święto, a raczej zwyczaj. Na imprezie 'halloweenowej' byłam już kilka tygodni temu i był to wieczór, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Dlatego dziś wsiadam do kolejki i jeszcze raz nieprzebrana wyruszam na imprezę z trupami, zjawami, duchami i innymi krwawiącymi postaciami. Tylko proszę, jeśli spotkam kogoś z Was, nie straszcie mnie;).
Jadłam dziś ciasteczka z wróżbami (są fajniejsze niż kinder niespodzianka!). Dwie na które trafiłam to:
"Twoje szczęście będzie jak podwójny nurt rzeki. Jeden da Ci szczęście osobiste. Drugi da radość Twoim bliskim."
"Plany mogą wymagać korekty. Aby przyszłość nie poznała strapienia, wymagana jest ostrożność przy wyborze sojuszników."
Byłoby miło, gdyby pierwsza się spełniła. Co do drugiej, mogę skomentować ją słowami: ciasteczko prawdę Ci powie.
Photos by Adam Kozłowski (like)
Cap- Reserved
Dress- from swap
Tights- E- Marilyn
Shoes- Blink, Deezee
Vest- H&M Kids
Jacket- Atmosphere, Allegro
Bag- Zara
Like me on Facebook
Yeah, I know, today's Halloween, but dressing up is not in my style. What's more, I'm afraid of people who look like zombie (I think they are real!). Apart from fear, I must admit that I kind of liked the feast (or rather habit) this year. To the halloween party I was a few weeks ago and it was a night that for long will remain in my memory. So today I get in the train and set off to a party with corpses, ghosts, spiritsand other bleeding creatures. P.K.