poniedziałek, 25 lutego 2013

ABOUT GLASSES || "Grey monday..."


Egzamin specjalizacyjny zdany, więc bez cienia wątpliwości mogłam pozbyć się stojącego na półce telewizora, który włączyłam tylko raz w celu umilenia sobie prasowania (znikoma przyjemność jak się okazało). Tym sposobem kilka dni temu wyrzuciłam go przez okno! Trochę koloryzuję. Pomógł mi kolega i zamiast okna użył drzwi i schodów, dzięki czemu zyskałam trochę miejsca na torebki. Gdyby tylko moi współlokatorzy byli choć w połowie tak 'akulinarni' jak ja, zagospodarowałabym w podobny sposób przestrzeń w piekarniku. Wracając do telewizora, pozbyłam się jednego i w zamian założyłam dwa na nos. Tak, są to zerówki i możecie śmiało nazywać mnie hipsterką (albo darować sobie tak typową dla tej sytuacji uwagę). Sama nigdy nie byłam zwolenniczką okularów niekorekcyjnych, nie widząc sensu ich noszenia bez wyraźnej wady wzroku. Jednak ostatnio w przypływie zakupowego szaleństwa, przymierzyłam jedne i poszłam z nimi do kasy. Dopiero później przyszła refleksja dotycząca użyteczności określonych części garderoby. Dajmy na to czapki typu beanie, które sama traktuję podobnie jak inne dodatki. Noszę je niezależnie od pory roku, choć z założenia ich zadaniem jest ochrona przed zimnem. Podobnie kominy, szaliki, chustki (zmienia się tylko ich grubość)...a także okulary, które choć bezużyteczne, mogą pełnić te same  funkcje co naszyjnik czy bransoletki, czasem nawet zastępować makijaż.

Specialization exam passed, so without a hesitation I could get rid of standing on a ledge TV that I turned on only once to make the ironing nicer (minimal pleasure as it turned out). That way a few days ago I threw it out the window! I'm exaggerating a bit. A friend helped me and a used doors and stairs instead, so I gained some space for the bags. If only my roommates were half as 'not-culinary' like me, I would have organised similar space in the oven. Going back to the TV, I got rid of one and instead put two on the nose. Yes, these are 'zeros' and you can go ahead and call me a hipster (or save to yourself such a typical remark). I've never been an advocate of non-corrective glasses, seeing no point in wearing them without a clear vision defects. However, I've recently ,in a fit of madness shopping, tried one on and went with them to the checkout. It was only later that an afterthought on the usefulness of certain pieces of clothing came. Let's say a beanie caps that I treat the same way as other extras. I wear them any time of the year, although in principle they are designed to protect against the cold. Similarly like chimneys, mufflers, scarves (thickness is the only change) ... and the glasses, which though useless, could perform the same functions as a necklace or bracelet, and sometimes even replace makeup. P. K.


Kurtka/ jacket- Reserved
Spódnica/ maxi skirt- Reserved
Okulary/ glasses- Reserved
Torba/ bag- Reserved
Buty/ shoes- Blink, Deezee
Koszula/ shirt- House

Like me on Faceboo