czwartek, 27 grudnia 2012

LIFESTYLE. MIX. NOVEMBER. DECEMBER

Jak co miesiąc, no dobrze, tym razem z miesięcznym opóźnieniem, publikuję post z (okołomodowymi) zdjęciami przeróżnej maści. No to zaczynamy!

As every month, well, this time with a month delay, I publish a post with (around fashion) photos of various kinds. Let's get started!
JESIENNA SESJA

Na pierwszy ogień idą niepublikowane dotąd zdjęcia, które zrobiłyśmy jeszcze w listopadzie z Wiktorią Kulińską

The first ones are not-published-before photos that we took in November with Victoria Kulińska. 
 
Parka/Coat- River Island, Sweter/Sweater- sh, Naszyjnik/Necklace- Stradivarius, Czapka/Cap- River Island, Leginsy/Leggings- H&M, Buty/Shoes- Fleq, Rękawiczki/Gloves- Reserved, Torba/Bag- Zara

BACKSTAGE


INTERNETY ROBIĘ

Wszyscy dziś robią internety. Moja koleżanka Maria nie chciała być gorsza i stworzyła własną wersję. 349 osób lubi to, 1549 komentarzy po 5 minutach- to by było coś. Dzięki Marysiu!

Today, everybody makes his own internet. My friend Maria did not want to be worse and created her own version. 349 likes it, 1549 comments after 5 minutes - that would be something. Thanks Marysia!



...BO KAŻDY POTRZEBUJE CIEPŁA.

Każdego roku, jeszcze przed gwiazdką staram się spędzić trochę czasu ze swoimi przyjaciółmi i nacieszyć widokiem Gdańska, pełnego kolorowych światełek i śniegu (wiem, z tym drugim bywa różnie). Tym razem udało się. Wracając ze spektaklu "Być jak Kazimierz Deyna" w Teatrze Wybrzeże (przy okazji polecam tę sztukę), spotkałam  Mikołaja i PRAWDZIWEGO RENIFERA!

Tego roku dokonałam niemożliwego. Upiekłam pierniczki! A może powinnam napisać: weszłam do kuchni i upiekłam cokolwiek. Nie przeszkodził mi nawet brak wałka do ciasta (wykorzystałam termos do kawy) i tylko trzy razy wołałam swoją współlokatorkę do kuchni, dzieląc się z nią swoimi wątpliwościami typu: 'co mam zrobić, jeśli nie kupiłam papieru do pieczenia' i 'czy one na pewno mają dobry kolor'. Swoje zdolności kulinarne odziedziczyłam po mamie, ale o tym opowiem Wam za jakiś czas w innym poście. Pierniczki na szczęście się udały (przynajmniej tak twierdzą obdarowani). Napiszę ze świadomym patosem: Dokonałam tego dzięki Waszej pomocy i przepisom, które podesłaliście mi w komentarzach i wiadomościach! Dziękuję.


Every year, before Christmas, I try to spend some time with my friends and enjoy a view of Gdansk, full of colorful lights and snow (I know, with the latter sometimes it can be different). This time it worked. Coming back from the spectacle "Being like Kazimierz Deyna" at Wybrzerze Theatre (BTW I recommend this play), I met Santa Claus and a REAL REINDEER!
 

This year I achieved the impossible. I baked gingerbread! Or I should say: I went to the kitchen and baked anything. Even the lack of a rolling pin wasn't able to stop me (I used a coffee thermos) and only three times did I call my roommate to the kitchen, sharing some concerns such as: 'what do I do if I hadn't bought a baking paper' and 'if they have an appropriate colour'. My culinary skills I inherited from my mother, but that I will tell you in another post. Gingerbreads luckily wwere quite good (at least so say gifted ones). I write it with conscious pathos: I have made it thanks to your help and recipes that you sent me in the comments and messages! Thanks.



ŚWIĄTECZNE PREZENTY

To tylko część, która przyszła do mnie jeszcze przed świętami. Zdecydowanie największą niespodzianką okazała się pierwsza paczka. Cappucina i Mocca były zadowolone. Ja również, ponieważ udało mi się je przekupić smakołykami i na ten krótki świąteczny czas, zostać ich ulubienicą.

That's only the part that came to me before Christmas. Definitely the biggest surprise for me was the first pack. Cappucina and Mocca were happy. Me too, because I was able to bribe them with titbits for this short Christmas time to be their favorite.



CAPPUCINA & MOCCA

Ostatnio Cappucina i Mocca (jej córka) zostały moimi modelkami i kiedy tylko jestem w domu rodzinnym, biegam za nimi z aparatem. O ile Mocca rzeczywiście jest świetną modelką (patrzy gdzie każę, nie poruszy się do momentu, aż jej na to nie pozwolę), to Cappucina, kiedy zauważy obiektyw, przenosi się do innego pokoju. Nie pomagają tłumaczenia, że musi się pokazać, bo Kapuczina wzięła się od jej imienia. Jest uparta i nie robi rzeczy, na które nie ma ochoty. Właściwie to rozumiem. Jestem taka sama. Czy ja właśnie porównałam się do psa?


Lately, Cappucina and Mocca (her daughter) have been my models, and whenever I'm at home, I run after them with the camera. While Mocca is really a great model (looking where I say her to look, will not move until I let her), Cappucina every she notices the lens, moves to another room. Explanations that she had to show herself, as Kapuczina comes from her name won't help. She's stubborn and does not do things she do not want to. Actually, I understand her. I'm just the same. Have I just compared myself to the the dog?


Zdjęcia: 
Katarzyna Lepianka
Paulina Kalbarczyk
Malwina Jakóbczyk
Marek Czajkowski