piątek, 4 października 2013

ISABEL MARANT POUR H&M - WRÓŻKA PRAWDĘ CI POWIE


Kolejna kolekcja stworzona we współpracy domu mody z siecią H&M, gigantyczne oczekiwania i chyba mogę to napisać jeszcze przed jej pojawieniem się w sklepie: kolejne rozczarowanie. 14 listopada przed sklepami H&M zobaczymy gigantyczne kolejki, przypominające te po mięso w okresie PRL (znam tylko z opowiadań i zdjęć!). Wszystko po to, by obejrzeć, dotknąć lub kupić ubrania sygnowane marką Isabel Marant. Blogerki chwalą, Maff twierdzi, ze kolekcja „wygląda świetnie”, Jessica jest „pod wrażeniem”, a ja mam wątpliwości...

W sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia kolekcji. Podano także ceny - jak łatwo się domyślić - niemałe, co już budzi mój sprzeciw, albowiem inicjatywa rzekomo ma pozwolić osobom kupującym w sieciówkach zaopatrzyć się w ubrania i dodatki od światowej projektantki. Kolekcja jest spójna z wizerunkiem marki. Widzimy typowe dla Marant wzory, kolory oraz kroje, połączenie klasyki i boho. Niby wszystko – może poza cenami – nie budzi większych zastrzeżeń, gdyby nie nasuwająca się w pierwszym momencie myśl: przecież już to widziałam. Podobne produkty od kilku sezonów można było dostać w H&M. Białe spodnie z azteckimi wzorami po bokach również w Zarze. Nie twierdzę, że kolekcja mi się nie podoba, wręcz przeciwnie, wygląda całkiem przyzwoicie. Pytanie tylko, czym różni się od tych inspirowanych/kopiowanych przez sieciówki? Mam ochotę odpowiedzieć, że jakością, ale patrząc wstecz na kolekcje Marni oraz Versace, muszę natychmiast wyśmiać ten argument. Inaczej to Wy zrobilibyście to za mnie. Mała ciekawostka: kupiłam spodnie z kolekcji Marni dla H&M i po jednym ich założeniu, szwy puściły w 3 miejscach. Dodam, że są dla mnie luźne, więc nie ma opcji pęknięcia!

Zabawię się przez chwilę we wróżkę. Moja szklana kula mówi, że będzie to kolekcja a'la Isabel Marant, jakość a'la H&M, z doszytymi metkami z nazwiskiem projektantki. Jeśli te prognozy się sprawdzą, mogę napisać już tylko: to za mało, oczekuję więcej i lepiej! Jeśli nie, zapewne zobaczycie na tym blogu coś z opisanej przeze mnie kolekcji.