poniedziałek, 4 marca 2013

A LITTLE STUPID || Her vanity shows She's the worst thing in this world..."


Zacznę sloganem reklamowym: Jeśli mieliście zły dzień, jesteście, zmęczeni, znużeni, poirytowani- ten post jest właśnie dla Was! Dlaczego? Bo podczas tej sesji nie mogłam się powstrzymać, by nie robić głupich min. Zbyt głupich? Może, ale i tak wierzę w Wasze poczucie humoru. Na moje nieszczęście Kamil, autor zdjęć, jest fanem tego typu ekspresji. Dlatego też na jego blogu znajdziecie jeszcze więcej moich dziwactw. Mówiąc o dziwactwach, muszę wspomnieć o swojej szafie ze starymi, nie wiedzieć czemu jeszcze nie wyrzuconymi/oddanymi ubraniami z czasów gimnazjum i liceum. Można tam znaleźć prawdziwe perełki i choć pamiętam wszystkie doskonale, to oglądając je ostatnio, nie mogłam zrozumieć, co mnie podkusiło, by kupować takie... badziewie (zero litości, trzeba nazywać rzeczy po imieniu). I to pytanie, które pojawiało się co chwilę w mojej głowie: 'czyżby słoń nadepnął Ci na ...gust?'. Co zabawne, od lat nie pozwoliłam wyrzucić tych rzeczy ani mamie ani moim współlokatorom (tak, przywiozłam je ze sobą do Gdańska!). Chyba wciąż liczę, że kiedyś będę sławna i sprzedam je za duże pieniądze, po czym będę też bogata! Ostatnio postanowiłam zatopić się w tej jaskini inspiracji i trafiłam na jeansową spódniczkę, którą kupiłam jeszcze w gimnazjum. Z ciekawości przymierzyłam i ku mojemu zdziwieniu, dopięłam się w niej bez problemu, mimo że ostatnio żywię się na zmianę fastfoodami i czekoladą, no i przestałam biegać (liczę, że jeśli wyznam to publicznie, będzie mi wstyd i zmotywuję się, by ponownie zacząć!). Najwidoczniej tego dnia, było mi dane mieć dobry humor.

I'll start with a slogan: If you had a bad day, are tired or irritated - this post is just for you! Why? Because during this session, I could not resist not to make stupid faces. Too stupid? Maybe, but I believe in your sense of humour. To my misfortune Kamil, an author of the photos, is a fan of that types of expression. Therefore on his blog you'll find  even more of my quirks. Speaking of quirks, I have to mention my wardrobe with the old, do not know why has not thrown / hand over, clothes of the time of secondary and high school. You can find some real gems there, and while I remember them all, watching them lately, I could not understand what I was tempted by to buy this ... junk (zero mercy, you have to call a spade a spade). And the question that comes up every now and then in my head: "maybe an elephant stepped on ... you taste? '. What's funny, for years I haven't let those things be thrown away by my mother nor my roommates (yes, I brought them with me to Gdansk!). I think I still hope that someday I'll be famous and sell them for big money, then I will be rich! Recently I've decided to immerse myself in that cave of inspiration and I found a denim skirt that I bought back in high school. Out of curiosity I tried it on and to my surprise, I put it on without a problem, although recently I've been eating fastfood and chocolate alternately, and I stopped running (I hope that if I confess it publicly, I would be ashamed and will be motivated to start again! ). Apparently, that day, it was given to me to have a good sense of humor. P.K. 


Kurtka/ jacket- Bershka
Koszula/ shirt- Reserved
Okulary/ glasses- Reserved
Torebka/ bag- New Yorker
Rajstopy/ tightsE- Marilyn
Buty/ shoes- Fleq
Czapka/ cap- H&M

 Like me on Faceboo